Pierwsze wypożyczalnie były w 100% pirackie i zniknęły gdzieś ok. połowy lat 90-tych. I to raczej II połowy. Jakość kopii była raczej marna, taśmy - bywało - rozciągnięte lub uszkodzone przez powszechny u nas wówczas, badziewny sprzęt marki GoldStar (notabene firma zmieniła nazwę i obecnie jest jednym z gigantów na rynku elektronicznym i komunikacyjnym - zgadnie ktoś jak się teraz nazywa?). Kres piractwu położyło przyjęcie ustawy o prawach autorskich (nazwa popularna, choć niedokładna), aczkolwiek los tych wypożyczalni jest chyba jedynym przykładem szerokiego i skutecznego zastosowania tej ustawy.
Kopie były zazwyczaj w 1 egzemplarzu, trzeba było więc sobie obłaskawić wypożyczającego i wtedy można było sobie zarezerwować wybrany tytuł. W większości takich wypożyczalni rzeczywiście można było dostać także pornole.
...i z pornolami;)
OdpowiedzPierwsze wypożyczalnie były w 100% pirackie i zniknęły gdzieś ok. połowy lat 90-tych. I to raczej II połowy. Jakość kopii była raczej marna, taśmy - bywało - rozciągnięte lub uszkodzone przez powszechny u nas wówczas, badziewny sprzęt marki GoldStar (notabene firma zmieniła nazwę i obecnie jest jednym z gigantów na rynku elektronicznym i komunikacyjnym - zgadnie ktoś jak się teraz nazywa?). Kres piractwu położyło przyjęcie ustawy o prawach autorskich (nazwa popularna, choć niedokładna), aczkolwiek los tych wypożyczalni jest chyba jedynym przykładem szerokiego i skutecznego zastosowania tej ustawy. Kopie były zazwyczaj w 1 egzemplarzu, trzeba było więc sobie obłaskawić wypożyczającego i wtedy można było sobie zarezerwować wybrany tytuł. W większości takich wypożyczalni rzeczywiście można było dostać także pornole.
Odpowiedz