Najlepszy przykład wywieszkarstwa stosowanego był kiedyś na dworcu PKP w Katowicach. W instrukcji był zapis zakazujący jeżdżenia schodami ruchomymi w obuwiu tekstylnym (sic!). Wieść gminna niesie, że jakiś złośliwiec, ponoć z Sosnowca, przejechał się raz w butach welwetowych i tak zepsuł te schody, że nie dało rady naprawić.
Najlepszy przykład wywieszkarstwa stosowanego był kiedyś na dworcu PKP w Katowicach. W instrukcji był zapis zakazujący jeżdżenia schodami ruchomymi w obuwiu tekstylnym (sic!). Wieść gminna niesie, że jakiś złośliwiec, ponoć z Sosnowca, przejechał się raz w butach welwetowych i tak zepsuł te schody, że nie dało rady naprawić.
Odpowiedz