Wszystko zależy od podejscia. Jako dzieci widzielismy w sniegu zabawe i frajde. W dorosłości nerw przed odsniezaniem auta na pi***iwce o 6 rano :-) A co maja ruskie powiedzieć?
Tu, gdzie mieszkam obecnie, zimy są raczej niebecne. Z każdego opadu śniegu cieszę się – pomimo perspektywy skrobania szronu z auta, wyższych rachunków za gaz, czy konieczności odziewania się na cebulkę - jak trzydzieści lat temu. Z mrozem jest już inaczej i jeśli tempertura spade do -10 i się tak utrzymuje (jak w 2010 i 2011), wtedy zaczynam się martwić, czy rury od wody nie zamarzną (zakopane są max. 0.5m pod ziemią)
Wszystko zależy od podejscia. Jako dzieci widzielismy w sniegu zabawe i frajde. W dorosłości nerw przed odsniezaniem auta na pi***iwce o 6 rano :-) A co maja ruskie powiedzieć?
OdpowiedzTu, gdzie mieszkam obecnie, zimy są raczej niebecne. Z każdego opadu śniegu cieszę się – pomimo perspektywy skrobania szronu z auta, wyższych rachunków za gaz, czy konieczności odziewania się na cebulkę - jak trzydzieści lat temu. Z mrozem jest już inaczej i jeśli tempertura spade do -10 i się tak utrzymuje (jak w 2010 i 2011), wtedy zaczynam się martwić, czy rury od wody nie zamarzną (zakopane są max. 0.5m pod ziemią)
Odpowiedz