Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie, zwątpienie
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie, zwątpienie
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Nie wyobrażam sobie tego w wykonaniu kogoś innego niż Krystyna Prońko. Mamy tu kwintesencje całego dziesięciolecia. I jakże nikłą wówczas nadzieję, że "kiedyś te kamienie drgną". Zagadką jest dla mnie nadal, jak przepuściła to cenzura. Jak doszło do tego, że pozwolono na wykonywanie tego utworu wtedy, gdy podsumowywał szarość i beznadzieję owych lat. Szacunek i podziw należy się także Ernestowi Bryllowi, choć nadal większość jego muzyczno-teatralnych przedsięwzięć do mnie nie przemawia. Zestawienie jednak tekstu z głosem Krystyny Prońko to arcymistrzostwo. A dla mnie przypomnienie, że "tak było"
Nie wyobrażam sobie tego w wykonaniu kogoś innego niż Krystyna Prońko. Mamy tu kwintesencje całego dziesięciolecia. I jakże nikłą wówczas nadzieję, że "kiedyś te kamienie drgną". Zagadką jest dla mnie nadal, jak przepuściła to cenzura. Jak doszło do tego, że pozwolono na wykonywanie tego utworu wtedy, gdy podsumowywał szarość i beznadzieję owych lat. Szacunek i podziw należy się także Ernestowi Bryllowi, choć nadal większość jego muzyczno-teatralnych przedsięwzięć do mnie nie przemawia. Zestawienie jednak tekstu z głosem Krystyny Prońko to arcymistrzostwo. A dla mnie przypomnienie, że "tak było"
Odpowiedz